Ślepnąc od świateł to ekranizacja książki Jakuba Żulczyka, na którą czekaliśmy długo, ale było warto. Oceniamy nowy serial HBO. Ślepnąć od świateł rozgrywa się w stolicy blisko świąt Bożego Narodzenia, co oznacza, że w Warszawie odbywa się coraz więcej różnego rodzaju imprez firmowych, spotkań towarzyskich itp.
Audiobook: Ślepnąc od świateł autorstwa Jakub Żulczyk, wydawnictwa: Świat Książki. Dostępna w Woblink! Liczba godzin: 15 to gwarancja świetnej zabawy.
"Blinded by the Lights" Episode #1.4 subtitles - Slepnac.Od.Swiatel.S01E04.PL.720p.WEBRiP.x264-PSiG - English Add OpenSub search Step 1 Click the "Accept and +Add" button to download OpenSub search Chrome Extension.
Torrent: [XTORRENTY.ORG] SlepnAc.od.SwiateL.2018.SEZON.1.480p.WEBRip.XviD-KiT.PL (6.97 GB) Has total of 9 files and has 1 Seeders and 1 Peers. Click here to Magnet Download the torrent. Search
Kuba je ozloglašeni varšavski diler kokaina. On je perfekcionista i autsajder koji voli da drži stvari pod kontrolom, uključujući i svoj pedantno osmišljeni imidž. On je misterija za spoljni svet. Ljudi oko njega vide samo lepo lice, skupocenu odeću i besna kola. O njemu se malo zna, ali on poznaje mnogo ljudi.
slepnac od swiatel cda hd | slepnac od swiatel cda hd | slepnac od swiatel cda-hd | cda slepnac od swiatel odcinek 1 | slepnac od swiatel 6 cda | slepnac od swi
The Club invites new members to discuss books in Polish. The book for the meeting is Ślepnąc od świateł by Jakub Żulczyk, published in 2018 by Świat Książki.The book is the first person account of the frenzied life of a cocaine dealer and a portrait of the brutal underground world that underpins Warsaw – cocaine and other drugs are just a commodity and a lubricant that like money
Tytuł odcinka Odcinek 6. Mam nadzieję że ta łysa kurwa od psa zdechnie w meczerniach na raka dupy i jajec jebane ścierwo. Odpowiedz. Obi-Wan Kenobi 2022 7.7.
Slepnac Od Swiatel Jakub Zulczyk is additionally useful. You have remained in right site to begin getting this info. get the Slepnac Od Swiatel Jakub Zulczyk join that we present here and check out the link.
Buy Slepnac od swiatel: Wydanie serialowe by (9788381391733) from Amazon UK’s Books Shop. Free delivery on eligible orders.
vdO9. A jednak! Kamilowi Nożyńskiemu, wcielającemu się w głównego bohatera w serialu HBO „Ślepnąc od świateł”, aktorstwo przypadło do gustu. Właśnie pochwalił się, że pracuje nad nową produkcją. Zanim pojawił się w serialu HBO Ślepnąc od świateł, zrealizowanym na podstawie bestsellerowej książki Jakuba Żulczyka o tym samym tytule, Kamil Nożyński znany był głównie ze swoich muzycznych osiągnięć. Od lat jest bowiem członkiem hip-hopowej grupy DIXON37, w ramach której funkcjonuje pod pseudonimem Saful. Kiedy okazało się, że zagra serialowego Kubę (w książce bohater ma na imię Jacek) w obrazie w reżyserii Krzysztofa Skoniecznego, wszyscy zaczęli zadawać sobie pytanie: kim jest ten Kamil? Teraz jest na językach wszystkich i ewidentnie pragnie wykorzystać swoje 5 minut. A przynajmniej, jeśli chodzi o aktorstwo. Nożyński pochwalił się na swoim Instagramie, gdzie jest dość aktywny, że pracuje nad nową produkcją i to filmową. Raper wrzucił zdjęcie, dołączając pozdrowienia z Bratysławy. Czy to oznacza, że nowy obraz z udziałem Kamila Nożyńskiego będzie zagraniczną produkcją? Wszystko na to wskazuje, gdyż początkujący aktor opatrzył opublikowane selfie słowami: Opisy są dwa - falenicki i otwocki. Falenicki jest taki, że zimno mi trochę w głowę. Otwocki mówi - „rozpocząłem właśnie zdjęcia do filmu fabularnego, cenionego słowackiego reżysera. Wszystko dla sztuki. Ślepnąc od świateł: o czym jest nowy serial HBO? Serial Ślepnąć od świateł opowiada historię Kuby. Przystojnego, zadbanego, wysportowanego dilera kokainy. Kuba jeździ luksusowym samochodem i nie stroni od drogich ubrań. Ale tym, co posiada, niewiele o nim wiadomo. To jest jednak jego priorytetem w kontaktach z klientami. Zaopatrują się u niego politycy, celebryci i inni zamożni ludzie, który kokainę zamawiają jak pizze - często i przez telefon. Kubę poznajemy w momencie, gdy jest już zmęczony swoim dotychczasowym życiem i jedyne o czym marzy, to ucieczka do Argentyny. Dwa bilety, choć jeszcze nie do końca wie, dla kogo będzie ten drugi, rezerwuje na Boże Narodzenie. Zanim jednak wsiądzie w samolot, czeka go konfrontacja z niebezpiecznym i nieobliczalnym gangsterem o pseudonimie Dario, wychodzącym na wolność z zakładu karnego. Lawina wydarzeń, jaką rodzi spotkanie z gangsterem sprawia, że w życiu Kuby nic już nie będzie jak dawniej. I nawet jego perfekcjonizm na niewiele się zda. W Ślepnąc od świateł oprócz początkującego Nożyńskiego, oglądać możemy Jana Frycza, Roberta Więckiewicza, Janusza Chabiora, Eryka Lubosa, Cezarego Pazurę czy samego Krzysztofa Skoniecznego. Kto jeszcze nie widział, niech nadrabia zaległości. Szczególnie, że o Kamilu Nożyńskim dopiero może zrobić się naprawdę głośno! „1983”: Maciej Musiał i Michalina Olszańska w pierwszym polskim serialu Netflixa [WIDEO] >>>
Browse By Calendar sierpień 2022 P W Ś C P S N 1234567 891011121314 15161718192021 22232425262728 293031 « marzec Tendencje ,,pre-apokaliptyczne” to dość ciekawe zestawienie w ramach jednej produkcji. Takim może niewątpliwie poszczycić się serial Ślepnąc od świateł, wyprodukowany dla i przez HBO (przy współpracy z Głębokim OFFem) przez Krzysztofa Skoniecznego. Serial powstał na podstawie (chociaż bliżej mu jest do „w oparciu o”) książki Jakuba Żulczyka o tym samym tytule. Opowiada o tygodniu z życia warszawskiego dilera, Kuby. Główny bohater jest zmęczony dotychczasowym życiem i chce je zmienić. W tym samym czasie - gdy można by przypuszczać, że Kuba wychodzi na prostą, a „pracodawca” Kuby, Jacek, również stabilizuje swoją sytuację - na wolność wychodzi dawny partner w interesach Jacka, Darek (potocznie zwany Dario). Zbieg okoliczności sprawia, że pozorne poczucie bezpieczeństwa w środowisku warszawskich imprezowni, gwiazd show-bizu oraz handlarzy narkotykami zostaje zachwiane, a Kuba musi stoczyć walkę z swoimi koszmarami. Pierwotnie serial był wyświetlany na kanale HBO w tradycyjnej formie, w telewizji, po jednym odcinku na tydzień. Po zakończeniu emisji w telewizji, serial trafił na platformę streamingową HBO GO. Widzowie (głównie fani) obliczyli, w ilu dniach zamyka się akcja serialu. Wyliczyli również, za ile dni serialowych jest Wigilia (która jest elementem fabuły). Przez to zaczęli oglądać serial głównie w okresie Bożego Narodzenia, zaczynając w odpowiednim odstępie czasowym od 24 grudnia. Taka opcja dała możliwość aktywnego uczestnictwa widzów w serialu, tzn. odtwarzali oni konkretne dni „serialowe” w rzeczywiste dni tygodnia (np. „czwartek” w czwartek). Nie stoi więc nic na przeszkodzie, by odbiorcy zrobili z tego pożytek i uaktywnili serial poza streaming. Zrobiono z tego grę, której uczestnicy mogą zatopić się w świat Kuby i warszawskich imprezowni, a obok swoich własnych przeżyć towarzyszyć bohaterom serialu w ich zmaganiach. Staje się to wówczas interaktywne doświadczenie, wykraczające poza, mimo wszystko, tradycyjne oglądanie serialu na platformie streamingowej. Kuba ma bardzo poukładane życie. Jest tym „kolesiem”, który czasami pojawia się na imprezach i prywatnych zabawach, ale zasada jest bardzo prosta – nikt o nim nic nie wie. Każdy go jakoś kojarzy, ale nikt nie zna jego imienia, jak naprawdę wygląda, czym się zajmuje, gdy nie „biega” (oczywiście Kuba nie biega, jest poważnym dilerem). Ma przyjaciółkę Pazinę (w rzeczywistości ma na imię Marysia) i „byłą” – Paulinę. Jego szefem jest Jacek, człowiek o fizjonomii Michael‘a z Grand Theft Auto. Kuba od czasu do czasu jeździ ze Stryjem, żeby pomóc mu załatwić problemy z dłużnikami (np. z Pajdą czy Sikorem). Sikor wprowadził Kubę do dilerki, ale razem z Pajdą i Stryjem są postaciami, przez które stabilny i poukładany świat Kuby zawali się w gruzy. Przyczyni się do tego właśnie wychodzący na wolność Dario, dawny wspólnik Jacka. To typ spod ciemnej gwiazdy, stary i obleśny, wydaje się na początku być po prostu zwyrodniałym gangsterem, który dopiero co wyszedł z więzienia. Poznając go mamy wrażenie, że jest po prostu bardzo złym człowiekiem. Jego metody są staroświeckie: on sam tkwi w przeszłości i karmi się nią. Nie stara się być w żaden sposób nowoczesny. Z czasem jednak dochodzimy do wniosku, razem z Kubą i jego otoczeniem, że Dario nie jest nawet psychopatą, nie jest nawet człowiekiem - jest demonem, koszmarem, dybukiem. Przypomina to trochę sytuację jak z Mistrza i Małgorzaty Michaiła Bułhakowa, gdzie Szatan posiadał kilka postaci, z których każda odpowiadała jego różnym cechom. Dario sam w sobie jest przeszłością i tęsknotą za prawdą, szczerością, której brakuje Kubie i całej imprezowej Warszawie. Nie dziwi więc nawiązanie do Bułhakowa – Dario w pewien sposób również stara się zaprowadzić porządek w „nienormalnej” Warszawie. Może nie jest do końca zły? Woland również nie był… Serial zawiera również silne wątki apokaliptyczne, czy też bardziej pre-apokaliptyczne. Przejawia się to w kilku aspektach. Bardzo dobrze widać w zabiegach stylistycznych, w których reżyser bardzo wyraźnie oddzielił sny od koszmarów, a te od rzeczywistości. Rzeczywistość ma szare bary, wypłukane z kolorów. Sny Kuby są natomiast ich pełne - nasycone barwy i niemalże namacalne tego, co się w nich widzi. Koszmary są jednak inne. Przypominają trochę przeszłość, bo mają filtr jak z kaset VHS, a to co widzi w nich Kuba to jak Czarnobyl, jak krajobraz po Końcu Świata (swoją drogą – te ujęcia były rzeczywiście kręcone w Prypeci, miejscowości położonej niedaleko elektrowni czarnobylskiej. Okazuje się, że postacią, która doprowadzą do stanu krytycznego Kubę jest właśnie Dario. Skąd się wziął Dario w życiu Kuby? Za sprawą trzech osób, które niejako uformowały (pośrednio czy bezpośrednio) Kubę-dilera-whistleblowera (jak mówił o nim serialowy Mariusz). Są to wcześniej wspomniany Sikor, Pajda i Jacek. Ten pierwszy wprowadził Kubę do „firmy” Jacka. Pajda natomiast, gdyby nie usłyszał w barze o zakopanej pod drzewem torbie, nie był winny Sikorowi pieniędzy, nie wykopałby rzeczonej torby, która później trafiła do Stryja, a Stryj podrzucił ją Kubie. W Magrebie Kuba poznałby Daria, ale nie wiązałby z nim żadnych relacji. To wszystko co dzieje się w zasięgu osób, które miały styczność z torbą (w której było dużo gotówki i „czyściocha”). Apokalipsa dzieje się na naszych oczach. Sytuacja tylko ją popycha do przodu i przyspiesza tempa. Kuba chce odejść. Zacząć życie od nowa, z dala od „Mazowieckiej, Betlejem”, od Warszawy. Chce jej zniszczenia i modli się o to do Boga. Widzi w swoich snach jak Pałac Kultury jest zalewany po sam szczyt i jak oplata go wielka ośmiornica. Chce uciec od przeszłości, od teraźniejszości. Czy jednak apokalipsa rozwiązuje sprawę? Nie do końca. Postać Daria, ze względu na swoją nierzeczywistość i bycie jakby duchem, staje się mentorem Kuby. Kuba śni o „niej” – kreaturze, którą widuje w blokach. Ciemnej, kleistej mazi, która porusza się jak symbiont. Czym jest ona? Czy jest nią prawda? Dario w snach Kuby jest jej kapłanem (scena w śnie, w której Dario jest dziwnie ubrany). Częste nawiązania demona (lub anioła, którym jest Darek), do prawdy („prawda nas wyzwoli”) pozwala pociągnąć interpretację tej postaci do wcześniej zaproponowanego sposobu, tzn. Dario w Warszawie jest jak Woland w Moskwie. Przybył (czy też powrócił), by naprawić zepsute miasto, przywrócić jej i jej mieszkańcom prawdę o niej i ich samych. Ucieczka do Argentyny, na którą się decyduje Kuba nic nie pomoże. Darek nie tyle szantażuje bohatera, co stara mu się uświadomić, z kim tak naprawdę współpracował i kim tak naprawdę jest. Nie ma to znaczenia, jak nowym samochodem jeździ, czy mieszka w penthouse i jak eleganckie ubrania nosi. To, że sprzedaje narkotyki czyni go przestępcą i z przestępcami pracował. Darek stara się przywrócić szczerość, jawność. Poczucie końca lub dążenie do niego dotyczy wszystkich bohaterów. Podsumowując serial można powiedzieć, że jest to antologia ludzi samotnych, bardzo opuszczonych i smutnych. Pod przykrywką dobrej zabawy, kumpelskich relacji są trochę jak małe dzieci, które nie do końca rozumieją co dzieje się wokół nich. Pragnienie apokalipsy w modlitwie Kuby dotyczy zniszczenia miasta i jego mieszkańców, ale nie uleczenia ich. Darek, niczym Woland, stara się pokazać, w jak bardzo zakłamanych relacjach funkcjonuje Warszawa – chce jej przynieść prawdę. Lecz prawda jest brutalna, jest niewygodna, jest bolesna. Koniec świata dzieje się na oczach bohaterów. Nawiązania biblijne do potopu, do deszczu, który ma przykryć kluby na Mazowieckiej i do tego diaboliczna postać Darka, który jest zarazem zły, ale prawdziwy, szczery, a także jest kimś nie z tego świata – tylko potwierdzają, że jest to opowieść o zbliżającej się apokalipsie. Wszystko jest nie tak, jak miało być – przeszłość, a z nią prawda o sobie samym, kolą w oczy Kubie, który za wszelką cenę chce się wyrwać, oderwać od niej, od doświadczeń ostatnich kilku dni i uciec. Od tego nie ma jednak ucieczki, o czym w końcowej scenie przypomina mu Darek. Mimo, że spadają czarne jak smoła krople deszczu, nie będzie żadnej apokalipsy – trzeba się pogodzić z sobą samym i tym, kim się tak naprawdę jest. Ucieczka nic nie da. Prawda nas wyzwoli. Inline Feedbacks View all comments
Szósty odcinek rewelacyjnie przyjętego serialu Ślepnąc od świateł za nami. To, co działo się w tym epizodzie, nasi redaktorzy określają jako emocjonalna bomba i po prostu petarda. Ani Patryk, ani Sylwia (ani – zapewne – inni widzowie) nie mieli chwili, by odetchnąć. Trwający godzinę epizod tak mocno trzymał ich wbitych w fotele, że aż strach pomyśleć, co będzie się działo podczas seansu dwóch ostatnich odcinków. Póki co jednak Kuba zaczyna wariować i całkowicie traci kontrolę nad swoim życiem i samym sobą, popadając zarówno w szaleństwo, jak i w początki… nałogu? Bohater coraz bardziej zaczyna przypominać tych, o których sam nie wyrażał się nigdy pochlebnie. Co więcej, traci rozum na tyle, że może to pociągnąć za sobą również utratę jedynej przyjaciółki. Co zaskoczyło w tym odcinku? Czyja gra aktorska okazała się najbardziej powalająca? Zapraszamy do lektury, jeśli obejrzeliście już ten epizod. Sylwia Sekret: No i doczekaliśmy się! Chcieliśmy burzy z piorunami? Proszę bardzo! Chcieliśmy kumulacji emocji i intensywnego odcinka? I dostaliśmy go. To, co działo się w epizodzie 6, wynagradza chyba wszystkie narzekania, które kierowaliśmy względem tych słabszych i mniej emocjonujących odcinków. Tym razem nie było po prostu ani chwili na złapanie oddechu – działo się nie tylko niesamowicie dużo, ale również niesamowicie szybko. W dodatku wszystkie wydarzenia były cholernie ważne dla fabuły i tego, co będzie działo się w życiu Kuby. Jeśli ktoś jeszcze miał wątpliwości co do tego, że warszawski diler ma szansę wyjść bez szwanku z całej sytuacji – teraz chyba porzucił te mrzonki. Patryk Wolski: Oj, była tu taka moc, że ciężko było złapać oddech. Ze sceny na scenę czułem się jak przejeżdżany walcem, i gdy już myślałem, że twórcy dali z siebie wszystko, raz po raz mnie zaskakiwali. To odcinek brutalny, bezkompromisowy jak nigdy dotąd. Chaos atakuje dosłownie każdego i to w tak szczególny dzień jak Wigilia. I o ile wcześniej widzieliśmy, że Kuba zachowuje chłodną twarz pokerzysty, udając, że wszystko może być jeszcze dobrze, tak teraz już nie ma złudzeń. Sylwia: Myślę, że warto wyodrębnić najważniejsze wątki i sceny szóstego odcinka. Bardzo ważne i intensywne jest spotkanie Kuby i Jacka na terenie basenu. Podczas tej sceny Więckiewicz uruchamia całą swoją charyzmę i tak prowadzi monolog swojego bohatera, że naprawdę od aktora trudno oderwać oczy. Pod koniec zmęczony, poobijany diler, którego ewidentnie zaczyna przerastać sytuacja, już prawie zdradza swojemu szefowi i dostawcy tajemnicę niebieskiej walizki, ale w ostatniej chwili tego nie robi. Mamy też kipiącą od emocji sytuację z Paziną, która ukazuje nam w pełni to, jak bardzo Kubuś przestaje panować nad sobą i swoim życiem. Co sądzisz o tych wątkach? któryś z nich zrobił na Tobie szczególne wrażenie? I czy nie pominęłam czegoś ważnego? Patryk: Rozmowa Jacka z Kubą należy do moich ulubionych z szóstego odcinka. W ogóle uwielbiam dialogi Więckiewicza w Ślepnąc od świateł – wyciąga z postaci tyle żywiołów, że aż chce się na niego patrzeć. Zgodzę się, że jego monolog był bezbłędny – trochę dowcipny, ale przede wszystkim ukazujący jak bardzo Jacka cała sytuacja rozrywa. Niby ciągle go widzimy, jak wydaje rozkazy i wszystkich uspokaja, a przecież ten człowiek czuje, że z dnia na dzień jego “warszawskie imperium” się wali. I Kuba jednak powiedział mu, czyją własnością jest niebieska torba – w innym wypadku nie wybuchnąłby takim gniewem. Aż się zdziwiłem, że nie wrzucił Kuby do basenu… Sylwia: Wydawało mi się, że to było już w innej scenie, że Kuba po jakimś czasie wrócił, ale tyle się działo, że mogłam się pogubić. W końcu sam Kuba się pogubił. Stracił całkowicie kontrolę i panowanie. Przerosło go w zasadzie wszystko, a na włosku wisi zarówno jego wolność, jak i życie. Zdarza mu się zachowywać kompletnie nie w „jego stylu”, ale były też sytuacje, podczas których nawet zmierzająca w jego kierunku lawina nie tłumaczy jego kompletnie nielogicznego postępowania. Nie umiem na przykład zrozumieć, dlaczego proponuje Stryjowi, że weźmie cały problem z niebieską torbą Daria na siebie. Stryj i jego ludzie uratowali mu życie – owszem, ale na litość boską… brać sobie na głowę taki problem? Problem zagrażający życiu, którego mógł się pozbyć lada chwila? Nie rozumiem tej decyzji bohatera. Patryk: To też było dla mnie niejasne. Stryj nie wydaje się nawet, żeby chciał uratować Kubę z czystej przyzwoitości – raczej dlatego, że diler wciąż jest mu potrzebny. Sylwia: Ale też prawda jest taka, że wiele decyzji Kuba podejmuje, pierwszy raz, od kiedy widz go obserwuje, pod wpływem narkotyków. Sytuacja tak bardzo go bowiem przerasta, że łamie on swoją zasadę i nie poprzestaje jedynie na handlu… Patryk: Ja w ogóle byłem w szoku, jak szybką metamorfozę przeszedł Kuba w tym odcinku – od zdesperowanego, ale wciąż trzeźwo myślącego człowieka, do oszalałego w narkotycznym amoku, biegającego z bronią furiata, który zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością. To, co odkrywa w swoim mieszkaniu, robi z niego wariata, który popada w paranoję i oskarża najlepszą przyjaciółkę o zdradę. Oczywiście to dodaje serialowi jeszcze więcej szaleństwa i cieszę się, że twórcy już zdarli z Kuby maskę opanowanego handlarza narkotyków. Sylwia: Aktorsko moim zdaniem zdecydowanie w tym odcinku wygrał Więckiewicz. Ale przyznaję, że również Marta Malikowska, czyli serialowa Pazina, świetnie się spisała, a miała w tym epizodzie do odegrania coś nieco innego i bardziej wymagającego niż do tej pory. Patryk: Więckiewicz, Malikowska, ale nie zapominajmy o Czerneckim, który gra bardzo żywiołowego prokuratora Szeptyckiego – chciałoby się powiedzieć, że nadgorliwego. Już wcześniej jego sceny przesłuchań były perełkami, a teraz mieliśmy znowu jego małe show. No i mimo wszystko Kamil Nożyński inaczej gra, gdy ma do pokazania więcej niż jedną twarz. Zdecydowanie lepiej się go słucha, jeśli nie mówi swoich dialogów, jakby był chory i zmęczony. Sylwia: To prawda. Natomiast oprócz dialogów i monologów mieliśmy tu także… śpiew. Jestem ciekawa, jak oceniasz scenę – nazwijmy ją tak, jak zrobił to nasz kolega Mateusz, kiedy pisał recenzję całego serialu – musicalową? Szczerze mówiąc, bałam się, że wyjdzie to dużo gorzej, a tymczasem nie było aż tak źle… Patryk: He, he, he… Najgorsza nie była, ale znasz moją opinię na temat filmów, gdy pół obsady zaczyna hasać, śpiewać, a takie łamanie czwartej ściany (Chabior w stroju świętego Mikołaja był jednocześnie uroczy i żałosny) doprowadza mnie do skrętu kiszek. Cieszę się, że była taka krótka. Sylwia: Nie podobały mi się natomiast te wstawki ze snów czy też wizji Kuby… Były dla mnie przekombinowane, jakby twórcy chcieli w nich upchnąć zbyt wiele symboliki. Myślę, że powinni zostać przy wizjach „z dzieciństwa” bohatera (przynajmniej ja tak je sobie tłumaczę). Patryk: Dla mnie one są w ogóle zbędne. Nie lubię przesadnej symboliki w utworach, gdzie i tak cały czas dostaję w twarz nieskrępowaną brutalnością. To zresztą przeszkadza mi w samym pisarstwie Żulczyka, który mimo że nie stosuje jej tak dużo, to jednak jest wyczuwalna. Ale mi akurat te sceny z rodzicami bardziej się podobały niż dwoje dzieciaków łażących po zrujnowanym budynku. Inna kwestia, że nie przywiązuję do nich zbytniej uwagi i pewnie szybko wyprę z pamięci. Sylwia: Szósty epizod był po prostu emocjonalną petardą. Nie było miejsca na oddech, na wytchnienie, na zastanowienie się nad postępowaniem bohaterów. Na to możemy sobie pozwolić dopiero po seansie. Mnie aż skręca, żeby dowiedzieć się, jak to się wszystko skończy i czy Kuba po prostu się nie rozsypie na drobne kawałeczki, bo jego psychika jest już dosłownie na skraju załamania. Zresztą, co ciekawe, zaczyna coraz bardziej upodabniać się do tych wszystkich, którymi tak bardzo gardzi… Co było chyba do przewidzenia od pierwszego odcinka. Nie mogę się doczekać dwóch ostatnich epizodów! Patryk: Czeka nas naprawdę dobry finisz. Oczywiście zaczynam się obawiać, czy po takim tempie szóstego odcinka całość nam się nie wykolei, ale fakt, że tak szybko Kuba przerodził się w kolejnego świra – świetnie to ujęłaś, że się upodabnia do reszty, którą wydaje się, że gardzi – nie pozostawia żadnego rozczarowania i też jestem ciekawy, jak to wszystko się skończy. Wiemy przecież, że przeciwnik Kuby i Jacka już się nie patyczkuje, zdaje się być stale o krok przed nimi. Dokąd posuną się twórcy, żeby jeszcze bardziej zaszokować widza? Serial możecie oglądać na kanałach HBO oraz w serwisie HBO GO Podobne wpisy:
EAN: 9788381392211 Data wydania: 2018 Ilość stron: 520 Wydawnictwo: ŚWIAT KSIĄŻKI 39,90 zł Oszczędzasz: 9% (3 zł) Najtańsza wysyłka od: 9,99 zł Koszt dostawy: InPost Paczkomaty 24/7 od 9,99 zł InPost - przesyłka kurierska od 11,99 zł FedEx - przesyłka kurierska od 12,99 zł Opis produktu Zawsze chodzi wyłącznie o pieniądze. O nic innego. Ktoś może powiedzieć ci, że to niska pobudka. To nieprawda - oświadcza bohater powieści Jakuba Żulczyka. Ten młody człowiek przyjechał z Olsztyna do Warszawy, gdzie prawie skończył ASP. By uniknąć powielania egzystencjalnych schematów swoich rówieśników przyszłych meneli, ludzi mogących w najlepszym razie otrzeć się o warstwy klasy średniej, niepoprawnych idealistów dokonał życiowego wyboru według własnych upodobań: Zawsze lubiłem ważyć i więc narkotyki i liczy pieniądze jako handlarz kokainy. W dzień śpi, w nocy odbywa samochodowy rajd po mieście, rozprowadzając towar, ale także bezwzględnie i brutalnie ściągając od dłużników pieniądze, przy pomocy odpowiednich Żulczyk w poruszający sposób ukazuje współczesną rzeczywistość, zdeformowaną do tego stopnia, że handlarz narkotyków staje się równie niezbędny jak strażak czy lekarz; jest nocnym dostawcą paliwa dla tych, którzy chcą albo muszą utrzymać się na powierzchni.
slepnac od swiatel 6